Pięć mrożących krew w żyłach lub rozbawiających do łez filmów o Draculi. Dlaczego „Demeter: Przebudzenie zła” to wyjątkowa produkcja? [RANKING]
Któż z nas nie lubi się bać w kinie albo śmiać do rozpuku? Aby zrealizował się któryś ze wspomnianych scenariuszy, warto przed pójściem na seans odpowiednio dobrać repertuar. Proponujemy postawić na pewniaki, czyli na produkcje, w których pierwsze skrzypce gra jakiś wyjątkowy bohater, np. Dracula. Ten mroczny bohater od lat bowiem pobudza wyobraźnię i elektryzuje widzów na całym świecie. Także filmowców. Korzystając z okazji, że już 11 sierpnia na duży ekran w Polsce trafi „Demeter: przebudzenie zła”, postanowiliśmy zaproponować wam zabawę – ranking pięciu najbardziej niezwykłych i wyjątkowych produkcji o tym popularnym księciu zła.
Na wstępie uprzedzamy lojalnie, że wybraliśmy nie tylko te filmy, po obejrzeniu których można mieć problem z zaśnięciem, ale również te gwarantujące niekontrolowane wybuchy śmiechu. Stąd nie powinna dziwić obecność w naszym zestawieniu komedii czy animacji!
Zanim jednak przejdziemy do poszczególnych miejsc rankingowych – od piątego do pierwszego – w kilku zdaniach przybliżamy, czego możecie spodziewać się po sierpniowej nowości, czyli „Demeter: przebudzenie zła”. Poza tym, że to rasowy horror!
„Demeter: Przebudzenie zła”: śmierć czai się na statku
Otóż „Demeter: Przebudzenia zła” w reżyserii Andre Ovredala to przerażająca historia ostatniego rejsu szkunera „Demeter”, na którego pokład zostaje zabrany obcy pasażer. Gdy statek odbija od nabrzeża, nikt z załogi nie ma pojęcia, że w jednej z dwudziestu czterech nieoznakowanych skrzyń znajdujących się na pokładzie kryje się zło.
Po zapadnięciu zmroku statek wypływa na pełne morze. Nagle odkryta zostaje pierwsza ofiara. Wołanie o pomoc nie ma już żadnego sensu. Każda kolejna noc przynosi śmierć, a istota będąca jej sprawcą pozostaje nieuchwytna.
Im bliżej do londyńskiego portu, tym bardziej oczywiste staje się, że najgorsze dopiero nadejdzie…
W horrorze – do którego zdjęcia były realizowane w Berlinie i na Malcie od 30 czerwca do 1 października 2021 roku – wystąpili m.in. David Dastmalchian jako Wojchek, Liam Cunningham (Kapitan Eliot), Aisling Franciosi (Anna) i Corey Hawkins (Clemens).
A teraz przejdziemy już do pięciu produkcji o Draculi, które uwielbiają miłośnicy kina grozy na całym świecie. I to mimo iż te filmy tak bardzo się od siebie różnią.
Zabawę zacznijmy od miejsca piątego. To propozycja tyleż ciekawa, co może nieco zaskakująca. Dlaczego? Bo to animacja.
„Potworna rodzinka”: w nie swojej skórze
Zabawna kreskówka z 2017 roku opowiada historię Fay Sielskiej (mówi głosem Anny Terpiłowskiej), która jest zwyczajną, nieco zbuntowaną nastolatką. Pewnego dnia razem z rodziną pojawia się na balu przebierańców. Przebiera się za mumię. Zabawa jest przednia, aż do chwili, gdy okazuje się, iż na skutek klątwy ich przebrania przestały być tylko żartem, a stają się rzeczywistością.
W „Potwornej rodzince” Fay i jej najbliżsi zostają zamienieni w potwory! Od tej chwili robią wszystko, by zdjąć klątwę i uniknąć zaczepek ze strony namolnego hrabiego Draculi (dubbinguje go Krzysztof Banaszyk).
Wkrótce okazuje się, że bycie potworem ma też swoje dobre strony. Maks, brat Fay, może sam sobą poszczuć szkolnych rozrabiaków, jego tata jest silniejszy niż wszyscy Avengersi, mama hipnotyzuje nawet sprzedawców w sklepie, a Fay jest nieśmiertelna!
Ta animacja to rozrywka dla całej rodziny. Warto też pamiętać, że jej – podobnie jak „Demeter: przebudzenie zła” – dystrybutorem jest Monolith Films.
Pozostajemy w konwencji i na czwartym miejscu umieściliśmy również kreskówkę. Też wyjątkową i… z Draculą.
„Hotel Transylwania”: przyjaźń z człowiekiem
To film wyjątkowy, bo choć o Draculi, to znowu jest to animacja i nie ma nic wspólnego z horrorem. Warto w tym miejscu wspomnieć, że w 2012 roku „Hotel Transylwania” skradł serca dzieci i dorosłych. Dlaczego? Bo to urocze, zabawne podejście do typowego wampira i jego potwornych przyjaciół.
„Hotel Transylwania” to opowieść o Draculi (jego głosem mówił Adam Sandler), który razem ze swoją 118-letnią córką Mavis (dubbingowała ją Selena Gomes) prowadzi hotel dla potworów. Kiedy córka hrabiego łamie świętą zasadę nakazującą unikanie kontaktów z ludźmi, uruchamia tym samym łańcuch wydarzeń, które zagrażają hotelowi Transylwania i egzystencji potworów.
W „Hotelu Transylwania” mamy niepowtarzalną okazję zobaczyć też m.in. Frankensteina, Mumię, Draculę czy Wilkołaka, którzy zamiast przerażać, wywołują uśmiech na twarzy. To film wyjątkowy, którego w naszym zestawieniu nie powinno zabraknąć. Nawet jeśli nie ma nic wspólnego z klasycznym horrorem.
A teraz czas na nasze podium. Miejsce trzecie zarezerwowaliśmy dla absolutnie kultowej produkcji.
„Nosferatu wampir”: brzydki i przerażający
W 1979 roku do kin trafił „Nosferatu wampir”, kolejne dzieło Wernera Herzoga, z wielkim skandalistą Klausem Kinskim w roli głównej. Obraz słynnego reżysera, to remake dzieła z 1922 roku wyreżyserowanego przez Friedricha Wilhelma Murnaua. W ujęciu Herzoga książę ciemności zostaje przedstawiony jako zdeformowany potwór żądny krwi.
„Nosferatu wampir” opowiada o tym, jak Jonathan Harker (w tej roli Bruno Ganz) otrzymuje od hrabiego Draculi list z prośbą o rychły przyjazd do Transylwanii. Tymczasem jego żona Lucy (Isabelle Adjani) ma złe przeczucia.
Zdjęcia do filmu realizowano od maja do czerwca 1978 roku w Lubece, niemieckim wąwozie Partnach, w czeskich Nedvědicach, Telczu, Tatrach Wysokich, holenderskich Delft, Oostvoorne i Schiedam oraz w Guanajuato w Meksyku.
„Nosferatu wampir” ma niesamowity, gotycki klimat i okraszony jest przejmującą muzyką. Straszny, wyjątkowy i warty obejrzenia. To absolutna klasyka.
Tymczasem przyszła pora na miejsce drugie. To parodia klasyki. Film, który wyreżyserował niezrównany Mel Brooks.
„Dracula – wampiry bez zębów”: żarty z demona zła
Parodia filmów o Draculi (w tej roli Leslie Nielsen) trafiła do kin w 1996 roku. Historia „Draculi – wampirów bez zębów” dzieje się w Transylwanii w 1893 roku. Prawnik z Oksfordu, Renfield (Peter MacNicol), specjalizujący się w handlu nieruchomościami, przyjeżdża w interesach do Rumunii. Drogę wiodącą do położonego na górze zamczyska Renfield musi pokonać pieszo. Nikt nie chciał go podwieźć.
Już pierwsze spotkanie obu bohaterów kończy się kompletną, ale i zabawną katastrofą. Potem jest jeszcze śmieszniej. Skecz goni skecz, a zdumiewająca scena – zdumiewającą scenę.
Brooks wziął na warsztat popularny gatunek filmowy i bezlitośnie go sparodiował. Część scen zaczerpnął z „Draculi” z 1931 roku. Tylko pokazał je w zupełnie innym świetle – w komicznym i absurdalnym.
Internauci podkreślali w swoich komentarzach, że ten film to złoto. Jest w nim bez liku śmiesznych tekstów, które pamiętam do dziś, choć dawno go nie oglądałem.
Co więcej, warto osobiście się przekonać, czy z Draculi można kpić i czy łatwa to sztuka.
I wreszcie nasz triumfator – bezapelacyjne miejsce pierwsze, a zarazem produkcja w gwiazdorskiej obsadzie.
„Dracula”: miłość na wieki
W 1991 roku polscy kinomani zachwycili się „Draculą” w reżyserii Francisa Forda Coppoli. To opowieść o wampirze Vladzie Draculi (Gary Oldman), który wyjeżdża do Londynu, gdzie mieszka kobieta przypominająca mu jego tragicznie utraconą ukochaną.
Historia rozpoczyna się w XV wieku, kiedy to wołoski książę Vlad wyrusza na wojnę, aby bronić chrześcijan przed najazdem Turków. W swoim zamku zostawia ukochaną Elizabettę (w tej roli Winona Ryder). Vlad wychodzi zwycięsko z wojny, ale po powrocie w rodzinne strony okazuje się, że jego ukochana nie żyje, odebrała sobie życie. Wściekły książę niszczy kaplicę, wyrzeka się Boga i obiecuje się zemścić.
Przenosimy się do XIX wieku. Młody prawnik Jonathan Harker (Keanu Reeves) spotyka się z Miną (również zagrała ją Winona Ryder), z którą planuje ślub. Postanawiają zmienić datę ceremonii, ponieważ młody prawnik musi służbowo wyjechać do Rumunii. Tam przybywa do zamku hrabiego Draculi, z którym rozmawia o zakupie terenów w Anglii. Podczas rozmowy z Harkerem hrabia dostrzega zdjęcie Miny i rozpoznaje w niej swoją ukochaną sprzed wieków.
Natychmiast organizuje wyprawę do Anglii, podczas której morduje całą załogę statku. Po wyjściu na ląd przybiera ciało młodego i przystojnego mężczyzny (Cary Elwes). W Londynie spotyka na ulicy Minę. Czy ją uwiedzie?
To wybitne dzieło. Jeden z internautów tak skomentował „Draculę” Coppoli: Wizualnie olśniewający i mówiący każdym szczegółem film. Jeden z najlepszych o micie wampira. Hołd Coppoli dla starego kina, literatury i malarstwa.
I najlepsza dla niego rekomendacja.