7 lipca 2023

Cudowne dzieci Hollywood, które skradły serca miłośników kina grozy. Kto, oprócz Woody’ego Normana, mógł zostać dorosłą gwiazdą?

Wielbicieli horrorów czekają wyjątkowe wakacje – z kilkoma spektakularnymi premierami za pasem. Co oznacza, że o przyszłość swojego ulubionego gatunku mogą być spokojni, bo nowości i zapowiedzi jest zatrzęsienie. Już 28 lipca do polskich kin wchodzi „Pajęczyna”, a 11 sierpnia – „Demeter: Przebudzenie zła”. Oba filmy dystrybuuje Monolith Films.

Jednak nie tylko to budzi ekscytację tych, którzy lubią bać się w trakcie seansów w kinie. Otóż, w obu wspomnianych wyżej produkcjach główne role zagrał 14-letni dziś Woody Norman („Pajęczyna”, „Demeter: Przebudzenie zła”). To niezwykle uzdolniony dzieciak, do którego należy filmowa przyszłość.

O czym opowiadają filmy, w których młodzian zdążył zademonstrować próbkę swojego nieprzeciętnego talentu?  

W „Pajęczynie”, którą wyreżyserował Samuel Bodin, Norman wciela się w Petera, syna Carol (w tej roli Lizzy Caplan) i Marka (Antony Starr). Ośmiolatek przeżywa co noc katusze i jest niepokojony przerażającymi dźwiękami – tajemniczym stukaniem i głosem za ścianą sypialni, które słyszy tylko on. Później koszmar narasta, wraz z pojawieniem się zdumiewających wizji.

Rodzice jednak lekceważą strach chłopca, próbując mu wmówić, że dręczą go wytwory wybujałej wyobraźni. Skazany Peter zaczyna podejrzewać, że najbliżsi ukrywają przed nim straszną rodzinną tajemnicę…

Równie trudnemu zadaniu aktorskiemu Woody Norman musiał sprostać na planie „Demeter: Przebudzenie zła”. W tej przerażającej produkcji – w reżyserii André Øvredala – nastolatek wcielił się w Toby’ego, jednego z uczestników ostatniego rejsu szkunera „Demeter”, na którego pokład zostaje zabrany obcy pasażer, w jednej z dwudziestu czterech nieoznakowanych skrzyń.

Po zapadnięciu zmroku statek wypływa na pełne morze. Nagle odkryta zostaje pierwsza ofiara. Każda kolejna noc przynosi następne ofiary, a istota będąca jej sprawcą pozostaje nieuchwytna. A najgorsze dopiero ma nadejść…

A co wiemy o życiu prywatnym Woody’ego Normana?

Muzyka i bas z autografem

Woody Norman przyszedł na świat 12 marca 2009 roku w Londynie. Jest synem reżysera telewizyjnego Rossa Normana i byłej wokalistki dziewczęcej grupy Madasun, Vondy Barnes.

Jednak życie 14-latka kręci się nie tylko wokół filmów i aktorstwa. Jest on bowiem fanem Nirvany, gra na gitarze, ukulele i basie, a także na pianinie. A w wolnych chwilach jeździ na desce.

Warto też wspomnieć, że po zakończeniu zdjęć do „C’mon C’mon” (2021 r.) dostał od Rivera Phoeniksa gitarę basową. I to nie byle jaką, ponieważ autograf na niej złożył Flea, członek legendarnej formacji – Red Hot Chilli Peppers.

I chociaż niewątpliwie nastolatek to aktorski nieoszlifowany diament, to przecież nie on pierwszy wzbudzał i wzbudza zachwyty swoimi występami w filmach grozy. I nie tylko o nim mówiono, bądź mówi się nadal, że należy do nich przyszłość kina.

Tę wyliczankę obiecujących młodych talentów rozpoczynamy od Haley’a Joela Osmenta, gwiazdy kultowego „Szóstego zmysłu”, który ma też na swoim koncie występy w przerażających produkcjach, np.: „Sleepwalker”, „Jezioro” i „Kieł”.

Wypadek, alkohol i usunięcie w cień

Choć może trudno w to uwierzyć, ale Osment ma dziś już… 35 lat, a jego przygoda z planami zdjęciowymi sięga 1994 roku. Jako sześciolatek zagrał bowiem w legendarnym obrazie Roberta Zemeckisa – „Forrest Gump”, syna głównego bohatera (wcielił się w niego Tom Hanks).

Po emisji Osment zwrócił na siebie uwagę krytyków i zagorzałych fanów filmu. Jednak prawdziwą popularność zyskał pięć lat później. Rolą Cole’a Seara w „Szóstym zmyśle” udowodnił, że filmowy świat ma do czynienia z kimś absolutnie wyjątkowym. Co więcej, w 2000 roku Osment otrzymał nominacje do Złotego Globu i Oscara.

Późniejsze lata już nie okazały się dla niego aż tak łaskawe. Mimo iż Osment ma na swoim koncie niespełna 50 ról na dużym i małym ekranie, to jednak żadna z kreacji nie dała mu poklasku czy nominacji do prestiżowych nagród.

Na domiar złego w 2006 roku młody gwiazdor będąc pod wpływem alkoholu spowodował wypadek samochodowy. Nie dość, że sam złamał żebro, to jeszcze policjanci, który pojawili się na miejscu zdarzenia, znaleźli przy nim narkotyki.

Haley Joel Osment został skazany na trzy lata więzienia w zawieszeniu. Ponadto odbył jeszcze 60 godzin specjalnego programu rehabilitującego, zapłacił grzywnę i dołączył do grona Anonimowych Alkoholików.

Po tej aferze postanowił całkowicie zmienić swoje dotychczasowe życie. Dlatego podjął studia artystyczne w Nowym Jorku i wtopił się w anonimowy tłum wielkiego miasta.

Osment nadal gra, udziela się w dubbingu, ale żadnych poważnych ról już nie otrzymuje. Ponoć nie uważa, że poniósł zawodową porażkę. Utrzymuje, że życie z dala od sławy i popularności zwyczajnie mu odpowiada.

A jak potoczyło się życie Harveya Stephensa, który rzucił na kolana filmowy świat rolą Damiena w kultowym „Omenie” w 1976 roku?

Kopniak w krocze i problemy z prawem

Dla porządku warto wspomnieć, że Harvey Stephens ma dziś 52 lata I urodził się w Londynie. Natomiast jako pięciolatek wcielił się w Antychrysta o twarzy dziecka w filmie „Omen” w reżyserii Damiena Thorna.

Nie jest dziś żadną tajemnicą, że Stephens otrzymał tę rolę po tym, jak… kopnął reżysera w krocze!

Na planie było super, ale miałem zaledwie 5 lat, więc nie bardzo wiedziałem, co się wokół mnie dzieje. Niewiele myślałem później o tym filmie – wspominał Harvey po latach swoją filmową przygodę.

Ostatecznie Stephens nie połknął aktorskiego bakcyla. Oprócz roli w „Omenie” powrócił na plan filmowy tylko raz – 30 lat po swoim ekranowym debiucie. Zagrał wówczas niewielką rolą w remake’u kultowego horroru. Potem zajął się deweloperką.

Chociaż zrezygnował z kariery aktorskiej, to wybuchowy temperament mu pozostał. Z jego powodu wpakował się w niezłe tarapaty. W 2016 roku rzucił się z pięściami na dwóch rowerzystów – Marka Richardsona i Alexa Manley’a, na trasie w pobliżu Westerham. Jednego z nich nawet dotkliwie poturbował.

Za co? Ponoć za wulgarne gesty.

Niespełna rok później były aktor stanął przed sądem. Dziecięcy gwiazdor został skazany na 12 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. 

Kogo jeszcze warto przedstawić? Tym razem zajmiemy się kimś, kto jeszcze ma przed sobą aktorską przyszłość.

Zmiana nazwiska. Dlaczego?

Kolejnym wielkim objawieniem aktorskim jest 20-letni dziś Jaeden Martell, który jako ośmiolatek rozpoczął karierę od występu w reklamach. Potem przyszedł czas na filmy. Wystąpił, m. in. w: „Powieść Henry’ego”, „Mów mi Vincent”, czy „Domek w górach”.

A popularność przyniosła mu rola Billa Denbrougha w „To” – ekranizacji kultowej powieści Stephena Kinga.

Jaeden Martell ma w życiu jasno wytyczony cel. Koncentruje się na rozwoju swojej kariery aktorskiej, unika skandali i skrzętnie chroni swoje życie prywatne przed wszędobylskimi paparazzi.

O jego miłościach wiadomo jedynie to, że przez jakiś czas spotykał się z tancerką Lilią Buckingham. W końcu postanowili się rozstać, ale fani aktora nigdy nie poznali powodu decyzji.

Ciekawe jest też to, że aktor naprawdę nazywa się Jaeden Wesley Leiberher. Dlaczego zatem nazywa się Martell?

To jest nazwisko panieńskie mojej mamy, która wspiera mnie od samego początku. Gdy byłem dzieckiem, jeździła ze mną na plany zdjęciowe. W ten sposób chciałem jej podziękować i uhonorować – przyznał w wywiadzie, który zacytował portal golddebry.com.

Jaeden miał osiem lat, gdy jego rodzice – Wesley Lieberher i matka Angela Martell – postanowili się rozwieść. Potem matka aktora przeprowadziła się z Filadelfii do Los Angeles.

Nasze zestawienie kończymy bliźniakami – Dartanianem i Robertem Danielem Sloanami.

Hokej I gry video

W 2015 roku nakręcono “Sinister 2”, przerażający sequel, w którym Dartanian i Robert Daniel wcielili się w Zacha i Dylana Collinsów. Bliźniacy urodzili się 13 grudnia 2002 roku w Los Angeles. Jak rozpoczęła się ich przygoda z filmem?

Na pierwszy ogień niech pójdzie Dartanian Sloan. Otóż, 20-latek po rz pierwszy na planie filmowym pojawił się w 2011 roku. Zagrał Angela w „Prowincjuszce”. Potem przyszła kolej na następujące produkcje niskobudżetowe: „I Am Not a Moose”, „Życie to pokusa”, i „Dude Bro Party Massacre III”.

Prywatnie Dartanian uwielbia grać hokeja i w gry video. Jest sam, z nikim oficjalnie się nie spotyka. Ma siostrę Anastasię Sloan i brata Roberta Daniela.

Natomiast Robert Daniel Sloan rozpoczął swoją karierę filmową w 2010 roku. Wówczas zagrał niewielką rólkę w filmie zatytułowanym: „Chronicles of a Love Unfound”. Potem dołączył do obsady „Hero Of The Day” oraz w „Dude Bro Party Massacre III”.

Wcześniej był kilku reklam. W wywiadach przyznał, że jest singlem, ale dodał też, że „jest zakochany”. I to wszystko…

Podsumowanie

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że każdy z wymienionych aktorów miał podobny aktorski start. To, czy wykorzystali swoją szansę, by trafić do hollywoodzkiej elity, czy postanowili z niej zrezygnować i skupić się na innych aktywnościach, to w dużej mierze był ich wybór.

Niektórzy, jak Woody Norman, wciąż są na początku tej drogi i nie wiadomo, jak potoczy się ich dalsza kariera.

Trzymajmy kciuki, by w niedalekiej przyszłości stał się gwiazdą pokroju, np.: Toma Cruise’a czy Keanu Reevesa.

Pajęczyna

Artykuł powiązany z filmem
O filmie Zwiastun