16 października 2023

Leniwiec urządza krwawą jatkę na kampusie w „Slotherhouse: Leniwa śmierć”. Ranking horrorów z morderczymi zwierzątkami!

Filmy grozy od lat cieszą się niesłabnącą popularnością. Coraz liczniejsza grupa wiernych fanów tego gatunku z wypiekami na twarzy czeka na kolejne przerażające nowości. Zwłaszcza te, w których oprawcami są niewinnie wyglądające zwierzęta. Ostatnio aż huczy w sieci o „Slotherhouse: Leniwa śmierć”, który trafi do polskich kin 27 października.

Co wiemy o tej produkcji? „Slotherhouse: Leniwa śmierć”, w reżyserii Matthew Goodhue, to trzymający w napięciu horror o uroczym leniwcu o imieniu Alfa, którego adoptowała Emily Young (Lisa Ambalavanar), studentka ostatniego roku. Dziewczyna jest chorobliwie ambitna i za wszelką cenę pragnie zdobyć popularność i zostać prezeską studenckiego bractwa. Jednak popełnia tragiczny w skutkach błąd, gdy swojego ulubieńca zaczyna traktować, jak wyborczą maskotkę. 

Słodziak – jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – przemienia się w bezwzględną i krwiożerczą bestię. Nagle akademicką społecznością wstrząsa seria makabrycznych morderstw… 

Jednak morderczy Leniwiec to nie jedyny tego typu bohater w historii horrorów. W związku z tym postanowiliśmy przybliżyć wam wizytówki najbardziej intrygujących zwierząt-zabójców, które stały się inspiracją dla filmowych twórców. 

Ociekający krwią Puchatek

„Puchatek: Krew i miód”, który siał grozę i postrach w polskich kinach na początku tego roku. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że to produkcja brutalna. Dwa lata temu, zanim reżyser Rhys Frake-Waterfield wszedł na plan zdjęciowy, ujawnił w jednym z wywiadów, że marzy mu się wzięcie na warsztat kontynuacji przygód Prosiaczka i Puchatka.

Punktem wyjścia historii było porzucenie przez Krzysia przyjaciół. Chłopiec obiecał, że do nich wróci, ale tego nie zrobił. Rozczarowane i rozżalone rozkoszne zwierzaki przeobraziły się w krwiożercze bestie. 

– Od początku powtarzałem, że na 100 procent mój Puchatek spodoba się wielbicielom gatunku na całym świecie – stwierdził reżyser w rozmowie dla „Variety”. 

Reżyser zyskał odpowiednie wsparcie w osobie producenta i przyjaciela Scotta Jeffreya, z którym pracuje od wielu lat. Obaj musieli się zmierzyć z nietypowymi wyzwaniami.

Największym było stworzenie postaci Puchatka. Nie chcieliśmy, by aktor grał w masce na twarzy, tylko postanowiliśmy przygotować specjalny kostium. Scott wymyślił, by Puchatek był półniedźwiedziem i półczłowiekiem – przyznał Jeffrey dla „Variety”. 

Co więcej, slasher powstał w Ashdown Forest w East Sussex w Anglii, a horror zrealizowano w zaledwie dziesięć dni!

Co ciekawe, kilka tygodni po zakończeniu zdjęć reżyser pochwalił się, że jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Ma już pomysł na opowieść o kolejnym oryginalnym bohaterze. Choć tym razem reżyserskie stery oddał Jeffreyowi, a sam postanowił to mroczne dzieło wyprodukować. 

Żądny krwi jelonek

Rhys Frake-Waterfield po nakręceniu „Puchatka: Krew i miód” doszedł do wniosku, że warto wziąć na warsztat reinterpretację przygód uroczego jelonka Bambi. W autorskiej interpretacji znanej historii bohater bajek Disneya zmienił się w morderczego czworonoga. 

W krwawym horrorze o roboczym tytule – „Bambi: The Reckoning”, którego premiera planowana jest na koniec 2023 lub początek 2024 roku.  To jednak nie będzie Bambi, którego pokochały dzieci na całym świecie wiele lat temu. Nikt jeszcze nie zna go jako „okrutnej maszyny do zabijania, która czai się w dziczy”.

– Najnowsze dzieło będzie niewiarygodnie mrocznym podejściem do historii z 1928 roku, którą wszyscy znamy i kochamy – przyznał w jednym z internetowych wpisów w mediach społecznościowych Scott Jeffrey.

Należy wspomnieć, że bohaterowie „Bambiego” od 2022 roku są własnością domeny publicznej. Filmowe przeróbki z ich udziałem to zatem dość łakomy kąsek. Nie da się ukryć, że choć szczegóły fabuły „Bambi: The Reckoning” owiane są jeszcze tajemnicą, to wiadomo już, że jego twórcy inspirowali się horrorem „Rytuał” z 2017 roku.

Potwór z mitologii

„Rytuał” przybliżył historię czwórki przyjaciół przemierzających górskie szlaki w Szwecji. Tam zaczyna prześladować ich niejaki Moder, rogaty potwór.

„Rytuał” to klimatyczny leśny horror z pięknymi zdjęciami i klimatyczną muzyką. Jak podał filmweb.pl, warto też zwrócić uwagę na pomysłowe odniesienia do mitologii nordyckiej.

Krwiożerczy… dzik

„Bestia z lasu” (tyt. oryg. „Pig Hunt”) ujrzała światło dzienne w lipcu 2008 roku. To folk horror, który opowiada o tym, jak John Hickman (Travis Aaron Wade) wraz ze swymi przyjaciółmi z San Francisco wybrał się do domu zmarłego wujka, by urządzić polowanie na dzikie świnie. 

Nieoczekiwanie sielankowa wyprawa zamieniła się dramatyczną walkę o życie. Za sprawą wielkiego krwiożerczego dzika – zwanego Ripper, który krążył w okolicznym lesie.

Brutalny bernardyn

Na koniec przypomnimy jedną z wyjątkowych – internauci twierdzą, że najlepszą – ekranizację powieści Stephena Kinga z 1983 roku – „Cujo”. Akcja filmu rozgrywała się w niewielkim amerykańskim miasteczku Castle Rock. Cujo to spokojny i przyjaźnie nastawiony do mieszkańców pies bernardyn, który żyje wraz z rodziną Camberów i jest ulubieńcem dzieci, z którymi spędza czas na zabawie. 

Wszystko zmienia się, gdy pewnego dnia Cujo zostaje ukąszony przez nietoperza zarażonego wścieklizną. Wtedy z przyjacielskiego pupila przeobraża się w morderczą żądną krwi bestię, brutalnie atakującą kolejne ofiary.

„Cujo” to jeden z lepszych horrorów typu animal attack. W tej produkcji, która dysponowała budżetem w wysokości ok. 5 milionów dolarów (ok. 21,5 mln złotych), wykorzystano: pięć bernardynów, jedną mechaniczną głowę i człowieka w kostiumie psa. 

Natomiast ślina wokół pyska Cujo zrobiona została z białek jaj i cukru, podobno była ciągle zlizywana przez psa, co powodowało problemy na planie. Zamiast bernardyna, w niektórych scenach zagrał rottweiller, ponieważ wyglądał… bardziej wrednie!

Mamy nadzieje, że nie przegapicie „Slotherhouse: Leniwa śmierć”, który jest produkcją absolutnie wyjątkową i pozycją obowiązkową dla tych, którzy lubią się w kinie bać.

Dystrybutorem „Slotherhouse: Leniwa śmierć” (w kinach od 27 października) i „Puchatek: Krew i miód” jest Monolith Films. Na Cineman już od teraz!. 

Slotherhouse: Leniwa śmierć

Artykuł powiązany z filmem
O filmie Zwiastun