Świętowaliśmy 115. rocznicę urodzin Sir Nicholasa Wintona, nazywanego „Brytyjskim Schindlerem”!
Skromny i niczym specjalnym niewyróżniający się urzędnik z Londynu dziś ponownie jest na ustach całego świata. W minioną niedzielę, 19 maja, świętowaliśmy 115. rocznicę urodzin sir Nicholasa Wintona, który tuż przed wybuchem II wojny światowej dokonał rzeczy wyjątkowych. Dzięki niemu aż 669 żydowskich dzieci z Czechosłowacji uniknęło tragicznego losu i zyskało szansę na drugie życie w Wielkiej Brytanii. Tymczasem 31 maja do kin wchodzi „Jedno życie” z niezwykle przejmującą kreacją Anthony’ego Hopkinsa.
Gdy zmarł w wieku 106 lat, agencja AP wydała chwytające za serce oświadczenie: „Podczas gdy aktywiści z Wielkiej Brytanii pracowali nad wydostaniem żydowskich intelektualistów oraz komunistów z Czechosłowacji, nikt nie zajmował się ocaleniem dzieci. Zadania tego podjął się ten cichy bohater, który ocalił setki dzieci przed pewną śmiercią w hitlerowskich obozach zagłady”.
Trudno w to uwierzyć, ale do końca lat 80. nawet najbliżsi Wintona nie zdawali sobie sprawy, czego dokonał w przeszłości. Kiedy jego historia ujrzała światło dzienne, wzruszyła miliony ludzi na całym świecie… W „Jednym życiu” w postać Wintona wcieliło się dwóch aktorów. Rolę starszego zagrał wybitny Anthony Hopkins, a młodszego Johnny Flynn.
Oto prawdziwa historia Nicholasa Wintona
Nicholas Winton przyszedł na świat 19 maja 1909 roku w Londynie, a zmarł 1 lipca 2015 roku w Slough. Jego rodzice mieli pochodzenie żydowsko-niemieckie, ale zdecydowali, że syn zostanie ochrzczony w kościele anglikańskim.
Momentem zwrotnym w życiu londyńskiego maklera giełdowego był wyjazd do Pragi wraz z przyjacielem Martinem Blake’em (członkiem brytyjskiego komitetu ds. uchodźców z Czechosłowacji) w roku 1938, tuż przed wybuchem II wojny światowej. Nicholas, Martin i Doreen Wariner odwiedzili razem obóz uchodźców z regionu Sudetów, anektowanego przez III Rzeszę i niemieckie obozy pracy. Wtedy postanowił zrobić co tylko w jego mocy, by ocalić dzieci. Mocno wierzył, że znajdą one schronienie i swój drugi dom w Wielkiej Brytanii, trafiając do rodzin zastępczych.
669 dzieci
Winton wiedział, że kluczem do powodzenia akcji jest przekonanie przedstawicieli brytyjskich władz, aby wspomogły go w tym ryzykownym przedsięwzięciu. Jak czytamy na stronie dzieje.pl: „żydowskie dzieci miały zostać sprowadzone na Wyspy Brytyjskie tylko tymczasowo; planowano, że kiedyś powrócą do Czechosłowacji. Winton, jako przewodniczący i jedyny członek sekcji dziecięcej Brytyjskiego Komitetu ds. uchodźców z Czechosłowacji, osobiście zajął się znalezieniem dla nich domów na Wyspach i zbiórką niezbędnych funduszy”.
Pierwsza grupka dwudziestu dzieci dostała się na terytorium Wielkiej Brytanii drogą powietrzną. Potem organizatorzy z Wintonem na czele musieli postawić na pociągi. Dzieci podróżowały więc w zaplombowanych wagonach do Anglii.
Na stronie aboutholocaust.org można przeczytać: „pierwszy transport dzieci z Pragi wyjechał 14 marca 1939 roku, w przeddzień najazdu III Rzeszy na Czechosłowację, w wyniku której ziemie czeskie zostały włączone do Niemiec oraz utworzone zostało marionetkowe państwo Słowacji. Od marca do sierpnia Winton wraz z przyjaciółmi zorganizowali dalszych siedem transportów kolejowych. Ostatni wyjechał z Pragi 2 sierpnia 1939 roku, miesiąc przed wybuchem II wojny światowej”.
Dzięki wysiłkom bohaterów uratowano 669 dzieci! Ale warto też dodać, że ostatni, najliczniejszy transport z grupą aż 250 dziećmi miał wyruszyć z Pragi 1 września 1939 roku, w dniu wybuchu wojny. Hitlerowcy udaremnili ten plan Wintona, który do końca życia rozpamiętywał tę nieudaną akcję. Nie mógł sobie darować, że tej grupy dzieci nie udało mu się uratować. Z tego powodu nie chciał publicznie chwalić się swoim bohaterstwem.
Nie zabiegał o rozgłos
Również w trakcie wojny Nicholas Winton czynnie włączył się do walki z nazistami. Służył w Siłach Powietrznych Wielkiej Brytanii i kontynuował wspieranie organizacji do spraw uchodźców.
Po zakończeniu działań wojennych wrócił do pracy jako urzędnik państwowy, ale wciąż angażował się w wiele inicjatyw charytatywnych, szczególnie na terenie rodzinnego miasteczka Maidenhead koło Londynu. Robił to dyskretnie, nie dbając o rozgłos. Nie chciał, by jego działalność trafiła do opinii publicznej. W 1988 roku, po namowach żony Grete, która odnalazła na strychu tajemniczy notatnik, zawierający zapiski i zdjęcia, zdecydował się ujawnić swą historię, głównie po to, by zebrane pieczołowicie dokumenty dotarły do zainteresowanych osób.
Stał się znany dzięki programowi BBC „Dzieci Nicka”, w którym spotkał się przed kamerami z ocalonymi niegdyś dziećmi. Potem przyszła kolej na dokument „Nicholas Winton – The Power of Good”, który zdobył międzynarodową nagrodę Emmy w 2002 roku. Ale na tym nie koniec…
Brytyjski Schindler
To ówczesny premier Wielkiej Brytanii, Tony Blair po raz pierwszy publicznie nazwał Wintona „brytyjskim Schindlerem”. Następnie w 2003 roku bohater otrzymał tytuł szlachecki od królowej Elżbiety II. Pytany o decyzję o ratowaniu dzieci odparł, że „coś trzeba było zrobić”. Przy okazji zacytował już nieżyjącą przyjaciółkę, Doreen Wariner, która w 1938 roku w Pradze powiedziała mu: „słuchaj, jeśli cokolwiek można zrobić, może zechcesz spróbować to zrobić”. Te słowa wziął sobie do serca i kierował się nimi przez całe swoje życie.
Winton został również uhonorowany najwyższym odznaczeniem państwowym w Czechach – Orderem Białego Lwa. Co więcej, czeski rząd zgłosił go jako kandydata do Pokojowej Nagrody Nobla. Warto też odnotować, że na dworcu kolejowym w centrum Pragi postawiono mu pomnik. Z kolei w Londynie na stacji Liverpool Street, jest pomnik upamiętniający uratowane przez niego dzieci.
106 lat
Nicholas Winton do dnia śmierci pozostał skromny, nie szczycił się dokonaniami i nigdy nie zgodził się, by nazywano go bohaterem. Nie chciał być również porównywany do Oskara Schindlera. Odszedł mając 106 lat. Był tylko raz żonaty ze wspomnianą Grete Winton, która zmarła w 1999 roku. Mieli troje dzieci: Barbarę, Nicka i Robin.
Niestety, nie dożył chwili, gdy w 2022 roku w Pradze i w Wielkiej Brytanii ruszyły zdjęcia do filmu „Jedno życie”. Za kamerą stanął James Hawes, a główne role powierzono: Anthony’emu Hopkinsowi, Helenie Bonham Carter i Johnny’emu Flynnowi.
– Mam tylko nadzieję, że to jest czytelna wiadomość, abyśmy nie zapomnieli (…) Bo tak szybko zapominamy o tragicznych wydarzeniach z naszej historii – tak Anthony Hopkins skomentował swój udział w tym wyjątkowym obrazie. Jego wypowiedź zacytował portal rotary.org.
„Jedno życie” w kinach już 31 maja.
O FILMIE:
Jest rok 1938, gdy młody Brytyjczyk Nicholas Winton podczas wizyty w Pradze odkrywa, że tysiące rodzin zbiegłych przed hitlerowcami z Niemiec i Austrii, żyją tu w dramatycznych warunkach, często bez dachu nad głową i żywności. Niemiecka inwazja na Czechosłowację jest kwestią najbliższych tygodni, a wtedy los uchodźców będzie już przesądzony. Nicholas postanawia zrobić wszystko, co w jego mocy by ocalić jak najwięcej potrzebujących.
Wraz z grupą współpracowników organizuje transporty dzieci, które podążają z Pragi do Anglii w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia. Jak wiele istnień uda się ocalić zanim granice zostaną zamknięte? Po 50 latach Nicholas wciąż wraca wspomnieniami do tamtych dni, zadając sobie pytania o los ocalonych i obwiniając się za to, że nie udało mu się ocalić wszystkich. Tymczasem niespodziewanie los dopisze poruszający epilog do tej historii.
Obsada: Anthony Hopkins („Ojciec” – OSCAR, „Milczenie owiec” – OSCAR, „Okruchy dnia”, „Nixon”, „Thor: Ragnarok”, „Hitchcock”, „Joe Black”, „Picasso – twórca i niszczyciel”), Helena Bonham Carter („Jak zostać królem”, „Podziemny krąg”, „Alicja w Krainie Czarów”, „Harry Potter i Insygnia Śmierci”, „The Crown” – serial), Jonathan Pryce („Dwóch papieży”, „Carrington”, „The Crown” – serial”, „Ronin”, „Kulawe konie” – serial, „Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka”), Johnny Flynn („Wykopaliska”, „Emma”, „Nędznicy”, „Geniusz”), Lena Olin („Czekolada”, „Nieznośna lekkość bytu”, „Lektor”, „Dziewiąte wrota”).
„Jedno życie” wyreżyserował James Hawes („Czarne lustro” – serial, „Kulawe konie” – serial).
Dystrybucja w Polsce: Monolith Films.