„Życie Chucka” i „Wielki marsz” to niezwykle udane adaptacje dzieł Stephena Kinga. W kinach w sierpniu i we wrześniu. Zobacz koniecznie!

Najbliższe trzy miesiące zapowiadają się niezwykle ekscytująco nie tylko dla wielbicieli twórczości Stephena Kinga. Do kin bowiem wchodzą aż dwie ekranizacje jego powieści – pierwszego sierpnia „Życie Chucka” w reżyserii Mike’a Flanagana, a pod koniec września będzie można obejrzeć „Wielki marsz” Francisa Lawrence’a. Obie produkcje z pewnością zyskają zagorzałe grono wiernych fanów. Co o nich wiemy?
Zacznijmy od „Życia Chucka”, ponieważ będzie można go obejrzeć na dużym ekranie już za niespełna miesiąc – od 1 sierpnia.
Najlepszy film festiwalu w Toronto
„Życia Chucka” to adaptacja jednej z nowel, która pochodzi z tomu „Jest krew…” wydanego w 2020 roku. W obsadzie gwiazdy światowego kina z Tomem Hiddlestonem, Karen Gillan i Markiem Hamillem w rolach głównych.

To film, który zdążył już zaskarbić widzów na tegorocznym festiwalu w Toronto. Zgarnął najważniejszą nagrodę – „Nagrodę Publiczności”. A to najlepsza rekomendacja, by się na początku sierpnia wybrać na niego do kina.
„Życie Chucka” to historia o tym, jak u progu końca świata Marty i Felicia próbują odbudować swoją relację i odkryć kim jest tajemniczy Chuck Krantz, którego uśmiechniętą twarz widzą na wszechobecnych billboardach.
Czy jego los splata się jakoś z ich losem i jaki ma związek ze zbliżającą się katastrofą?
Historię Chucka poznajemy od końca, gdy stając w obliczu nieuchronnego, wyszukuje w pamięci chwile i zdarzenia, które nadawały jego życiu prawdziwy sens. To sprawy znane każdemu z nas, najprostsze, ktoś powiedziałby, że wręcz banalne, a jednak najwspanialsze.
Miłość najbliższych, młodzieńcze marzenia, momenty szalonej zabawy, przyjaźnie, pasje i małe zwycięstwa odnoszone w codziennych zmaganiach z losem. Każdy z nas ma swój własny mały wszechświat, który trwa tyle co nasze życie, ale jego odbicia istnieją dalej we wszechświatach innych.
Dodajmy jeszcze, że „Życie Chucka” to niezwykła opowieść o zwykłym życiu „przepełniona radością życia, która przypomina, dlaczego warto budzić się co rano”.
A co możemy powiedzieć o „Wielkim marszu”, który do kin trafi pod koniec września?
Maszeruj albo giń!
Natomiast w „Wielkim marszu” wystąpili, m. in.: Mark Hamill, Judy Greer, Charlie Plummer, Cooper Hoffman, Garrett Wareing.

„Wielki marsz” opowiada o Ameryce w nieodległej przyszłości. Jednym z najpopularniejszych wydarzeń medialnych jest transmisja dorocznego Wielkiego Marszu, w którym udział bierze pięćdziesięciu starannie wyselekcjonowanych nastolatków.
Zasada jest prosta: kto zostaje w tyle, ten ginie. Marsz kończy się dopiero wtedy, gdy przy życiu pozostanie jeden uczestnik. Tu nie ma miejsca na sentymenty, przyjaźnie i wzajemną lojalność. Takie jest w każdym razie założenie organizatorów.
Ale podczas morderczej drogi, każdy z zawodników ujawnia swoje prawdziwe oblicze, a rywalizacja przybiera nieoczekiwany obrót…
„Wielki marsz” to dramatyczna wizja niedalekiej przyszłości, w której ludzkie życie staje się stawką w zabójczej grze.
Dodajmy na koniec, że zarówno „Życie Chucka” jak i „Wielki marsz” dystrybuuje Monolith Films.
Na oba serdecznie zapraszamy!