Hit! Mark Hamill, czyli Luke Skywalker z „Gwiezdnych wojen”, w obsadzie „Życia Chucka” i „Wielkiego marszu” Stephena Kinga. CIEKAWOSTKI

Można przyjąć tezę, że Mark Hamill choć zapisał się w historii kina rolą Luke’a Skywalkera w legendarnych „Gwiezdnych wojnach”, która dała mu artystyczną nieśmiertelność, to wcale nie posłała go ona na emeryturę. Wprost przeciwnie! Mimo iż aktor niebawem skończy 74 lata, to wcale nie zwolnił tempa. W najbliższym czasie będzie można go zobaczyć w aż dwóch adaptacjach twórczości Stephena Kinga. W jakich? Kiedy filmy trafią na duży ekran?
Już 1 sierpnia do kin wchodzi „Życie Chucka” w reżyserii Mike’a Flanagana. To ekranizacja noweli mistrza grozy o tym samym tytule, która pochodzi z tomu „Jest krew…” wydanego w 2020 roku. W obsadzie – oprócz Marka Hamilla – zobaczymy gwiazdy światowego kina, m. in.: Toma Hiddlestona i Karen Gillan.
A w kogo wcielił się były rycerz Jedi?
Życiowy mentor i doradca
W filmie „Życie Chucka” Mark Hamill zagrał Albie Krantza, dziadka Charlesa „Chucka” Krantza.
– Udział w tym projekcie to był dla mnie zaszczyt. Bez wahania przyjąłem propozycję, ponieważ wiem, że zarówno Mike (Flanagan – przyp. aut.) jak i Stephen King to mistrzowie w swoich profesjach. Dzięki nim mam nadzieję, że jedyną rolą, z której zostanę zapamiętany przez widzów, to nie będzie Luke Skywalker (śmiech) – opowiedział Hamill w rozmowie z „Variety”.

– Nie jest żadną tajemnicą, że nigdy wcześniej nie pracowałem z Tomem Hiddlestonem ani z Jacobem Tremblayem (Auggie Pullmann z „Cudownego chłopaka” – przyp. aut.). Jednak obu Chucków – swoich wnuków – pokochałem całym sercem (…) Moim ulubionym ujęciem w filmie była scena tańca na ulicy. Naprawdę nie wiedziałem, że Tom tak świetnie radzi sobie na parkiecie (śmiech) – dodał aktor dla „Variety”.
W tym momencie warto odkryć kolejną kartę. Przybliżmy historię, którą twórcy opowiadają w filmie.
Miłość w przededniu katastrofy
„Życie Chucka” to opowieść o tym, jak u progu końca świata Marty i Felicia próbują odbudować swoją relację i odkryć kim jest tajemniczy Chuck Krantz, którego uśmiechniętą twarz widzą na wszechobecnych billboardach. Czy jego los splata się jakoś z ich losem i jaki ma związek ze zbliżającą się katastrofą?
Historię Chucka poznajemy od końca, gdy stając w obliczu nieuchronnego, wyszukuje w pamięci chwile i zdarzenia, które nadawały jego życiu prawdziwy sens. To sprawy znane każdemu z nas, najprostsze, ktoś powiedziałby, że wręcz banalne, a jednak najwspanialsze.
Miłość najbliższych, młodzieńcze marzenia, momenty szalonej zabawy, przyjaźnie, pasje i małe zwycięstwa odnoszone w codziennych zmaganiach z losem. Każdy z nas ma swój własny mały wszechświat, który trwa tyle co nasze życie, ale jego odbicia istnieją dalej we wszechświatach innych.
Kogo natomiast zagrał Mark Hamill w „Wielkim marszu” w reżyserii Francisa Lawrence’a, który do kin trafi pod koniec września?
Bezwzględny tyran
W kolejnej produkcji na motywach powieści Stephena Kinga Hamill został obsadzony w roli Majora amerykańskiej armii, który czuwa nad przebiegiem Wielkiego Marszu.

To mężczyzna bezkompromisowy i nie uznający sprzeciwu. Wojskowy trzyma się zasad, pilnuje porządku i nie wymięka, nawet w sytuacji, gdy trup zaczyna padać gęsto…
– Po książki Kinga sięgnąłem po czterdziestce, ale nie kryję, że twórczość mistrza grozy zrobiła na mnie spore wrażenie (…) Byłem też bardzo zbudowany spotkaniem z pisarzem, w trakcie którego King powiedział mi, że bardzo się cieszy, że gram w filmach na podstawie jego książek – mówił aktor w rozmowie z portalem collider.com.
Jaka jest treść kolejnej ekranizacji powieści Stephena Kinga, którą popełnił pod pseudonimem Richard Bachman?
Maszeruj albo giń!
Natomiast w „Wielkim marszu” wystąpili, m. in.: Mark Hamill, Judy Greer, Charlie Plummer, Cooper Hoffman, Garrett Wareing.
„Wielki marsz” opowiada o Ameryce w nieodległej przyszłości. Jednym z najpopularniejszych wydarzeń medialnych jest transmisja dorocznego Wielkiego Marszu, w którym udział bierze pięćdziesięciu starannie wyselekcjonowanych nastolatków.
Zasada jest prosta: kto zostaje w tyle, ten ginie. Marsz kończy się dopiero wtedy, gdy przy życiu pozostanie jeden uczestnik. Tu nie ma miejsca na sentymenty, przyjaźnie i wzajemną lojalność. Takie jest w każdym razie założenie organizatorów.
Ale podczas morderczej drogi, każdy z zawodników ujawnia swoje prawdziwe oblicze, a rywalizacja przybiera nieoczekiwany obrót…
„Wielki marsz” to dramatyczna wizja niedalekiej przyszłości, w której ludzkie życie staje się stawką w zabójczej grze.
„Życie Chucka” i „Wielki marsz” dystrybuuje Monolith Films.