„Koszmarek” w kinach od 17 października. Przypominamy 4 animacje, których bohaterami są… potwory! [ZESTAWIENIE]

Mamy fantastyczną wiadomość nie tylko dla najmłodszych widzów, ale też dla tych, którzy wprost ubóstwiają pełne szalonych przygód i błyskotliwego humoru kreskówki z potworami w rolach głównych. Już za niespełna miesiąc do kin trafi „Koszmarek”. To opowieść o stworze o wielkim sercu, który ma wokół siebie paczkę oddanych patchworkowych przyjaciół: Stwora, Stasia, Tyciego, Grubopluma, Kamila, Norwida, Franca, Dinorożca, Psiakółkę i Ośmiokura. Co jeszcze wiemy o tej zwariowanej komedii animowanej dla całej rodziny?
„Koszmarek” opowiada historię najbardziej obłąkanego ze wszystkich obłąkanych profesorów, który w zamkowym laboratorium górującym nad Nędzawą Dolną powołuje do (prawie) życia potworne stworzenia… po czym natychmiast o nich zapomina.
Kto zatem opiekuje się zamkiem? Kto dba o dobrostan potworów? Kto uczy je, jak NIE być potworami, żeby mieszkańcy miasteczka nie ruszyli w pewnym momencie z widłami i pochodniami, by spalić zamek na popiół? Poznajcie Koszmarka – pierwsze dzieło profesora. To on wykonuje całą czarną robotę – choć profesor nawet go nie zauważa.
Kiedy do miasteczka przybywa rozklekotany objazdowy cyrk, a jego właściciel, Janusz Kalambur, obiecuje Koszmarkowi sławę, fortunę i miłość, ten patchworkowy cudak będzie musiał wybierać między życiem w zamku a życiem w miasteczku.
W polskiej wersji „Koszmarka”, który dystrybuuje Monolith Films, można usłyszeć głosy, m. in.: Macieja Zakościelnego, Tomasza Borkowskiego, Tomasza Błasiaka, Cezarego Morawskiego, Olgi Sażyńskiej i Ewy Serwy.
Zobacz zwiastun:
Zanim jednak w październiku wybierzemy się do kina na „Koszmarka”, rzućcie okiem na zestawienie czterech najciekawszych i najzabawniejszych animacji, które dla was przygotowaliśmy. To kreskówki z potworami, które nie przerażają, a budzą wyłącznie pozytywne skojarzenia i emocje.
Zacznijmy od oscarowej animacji, która na początku 2002 roku skradła w Polsce serca zarówno dzieci jak i dorosłych.
„Potwory i spółka”
Akcja tej animacji toczy się w Monstropolis – metropolii zamieszkanej przez potwory. W jej centrum znajduje się fabryka strachu „Potwory i spółka”, w której w pocie czoła pracują: prawdziwy mistrz straszenia, James P. Sullivan, zwany Sulley, oraz jego najlepszy przyjaciel i pomocnik Mike Wazowski.
Sulley i Mike co noc otwierają szafy w dziecięcych pokojach, by straszyć maluchy i przetwarzać ich krzyki na źródło energii. Wykonując swoją pracę, potwory głęboko wierzą, iż dzieci są toksyczne i niebezpieczne, a bezpośredni kontakt z nimi może mieć – nomen omen – potworne skutki.
Kiedy więc mała dziewczynka o imieniu Boo trafia przypadkiem do ich świata, wybucha prawdziwa panika. Mike i Sulley robią wszystko, by odesłać Boo z powrotem do domu. Niestety okazuje się, że jest to bardziej skomplikowane, niż przypuszczali…
„Ulubiona animacja życia” – czytamy w jednej z recenzji zamieszczonej na filmweb.pl. Autor ocenił „Potwory i spółka” na 10 w skali od 1 do 10. To wystarczająca rekomendacja dla tych, którzy nie mieli okazji do tej pory obejrzeć tej wyjątkowej produkcji.
Warto jeszcze dodać, że „Potwory i spółka”, które miały ogromny budżet jak na animację, bo ok. 115 milionów dolarów, zarobiły aż 580 milionów dolarów. To musi robić wrażenie!
Co więcej?
Otóż, np. ciało Sullivana porastają… 3 miliony włosków, a w scenie pożegnania, gdy Boo próbuje nakłonić Sulley’ego do zabawy, wręcza mu lalkę Jessie, bohaterkę „Toy Story 2”.
Następna w naszym zestawieniu jest kreskówka, która ma dwie odsłony. Zajmiemy się jednak pierwszą częścią, z 2017 roku.
„Potworna rodzinka”
Głównym bohaterem animacji jest Fay Sielska – zwyczajna, ale nieco zbuntowana nastolatka. Jej młodszy brat Max z racji nieprzeciętnej inteligencji ma na pieńku ze szkolnymi łobuzami. Rodzice natomiast są tak zapracowani, że ledwie znajdują czas na życie rodzinne.
Pewnego dnia Fay zabiera wszystkich Sielskich na bal przebierańców. Sama przebiera się za mumię, jej brat za wilkołaka, mama za wampirzycę, a tata za Frankensteina. Zabawa jest przednia, aż do chwili, gdy okazuje się, iż na skutek klątwy ich przebrania przestały być tylko żartem, a stały się rzeczywistością.
Tak, tak! Sielscy zostali zamienieni w potwory! Od tej chwili robią wszystko, by zdjąć klątwę i uniknąć zaczepek ze strony namolnego hrabiego Draculi. Wkrótce okaże się też, że bycie potworem ma swoje dobre strony.
Max może sam sobą poszczuć szkolnych rozrabiaków, jego tata jest silniejszy niż wszyscy Avengersi, mama hipnotyzuje nawet sprzedawców w sklepie, a Fay jest po prostu nieśmiertelna!
„Wartka i wesoła. Sympatyczna animacja o wartościach rodzinnych i demonicznym hrabim Drakuli z ciekawą warstwą muzyczną i atrakcyjnymi obrazkami” – czytamy w recenzji zamieszczonej tuż po polskiej premierze na wyborcza.pl.
Co ciekawe, produkcja doczekała się kontynuacji. W 2021 roku do kin trafiła „Potworna rodzinka 2”, która opowiada o kolejnych przygodach zaczarowanej rodziny.
Co do pierwszej części to warto jeszcze wiedzieć, że w polskiej wersji językowej główni bohaterowie mówią głosami: Katarzyny Kwiatkowskiej, Wojciecha Paszkowskiego, Anny Terpiłowskiej i Filipa Rogowskiego.
Animacja do obejrzenia na Platformie Cineman.
Następną w kolejności mamy kolejną animacyjną perełkę. W 2012 roku do kin trafiła kreskówka, która dostała Złotego Globa.
„Hotel Transylwania”
To wyjątkowa animacja, przy oglądaniu której z całą pewnością ubawi się po pachy cała rodzina.
Opowiada o tym, jak w Hotelu Transylwania potwory mogą odpocząć z daleka od ciekawskich ludzkich oczu. Gospodarzami hotelu są Hrabia Dracula oraz jego 118-letnia córka Mavis, zachowująca się dokładnie tak, jak inne nastolatki.
Kiedy Mavis łamie świętą zasadę potworów polegającą na unikaniu kontaktów z ludźmi, wprowadza tym samym w ruch łańcuch wydarzeń, które zagrażają hotelowi Transylwania i egzystencji potworów.
Przypomnijmy, że w polskiej wersji językowej swojego głosu użyczyli, m. in.: Agnieszka Mrozińska, Tomasz Borkowski, Krzysztof Dracz, Agnieszka Matysiak czy Tomasz Bednarek.
Co ciekawe, w oryginalnej wersji Adam Sandler dubbinguje Draculę, a Mavis, jego córka mówi głosem Seleny Gomez, a nie jak pierwotnie zakładano – Miley Curus.
Warto też uświadomić sobie, że „postacie potworów w filmie są metaforą marginalizowanych mniejszości, co pozwala na przekazanie uniwersalnego przesłania o potrzebie akceptacji różnorodności i odmienności”.
Pamiętajmy też, że powstały aż cztery części – ostatnia w 2022 roku („Hotel Transylwania: Transformacja – przyp. aut.).
I czas na ostatnią propozycję – z 2009 roku. Ostatnią, ale nie mniej ciekawą i wartą uwagi.
„Karolina i tajemnicze drzwi”
To animacja nominowana zarówno do Oscarów, jak i do Złotych Globów.
Film zrealizowany na podstawie książki Neila Gaimana „Koralina”. Pewnego dnia, kiedy Koralina zwiedza nowy dom, odkrywa, że jej mieszkanie ma 14 drzwi. 13 drzwi otwiera się bez problemu i prowadzi do rzeczywistych miejsc w mieszkaniu. Czternaste drzwi znajdują się w odległym kącie pracowni i są zamknięte.
Drzwi prowadzą do ciemnego przejścia, a stąd do niespokojnego miejsca spowitego mgłą i zamieszkałego przez alternatywną wersję jej sąsiadów i rodziców. Ci rodzice, jej druga mama i drugi tata, chcą by została z nimi. Zapewniają ją że będzie kochana bardziej, niż w rzeczywistości, że jedzenie będzie o wiele lepsze, niż w rzeczywistym świecie.
I wszystko początkowo jest lepsze aż do chwili, gdy jej druga mama chce zatrzymać Koralinę na zawsze, używając do tego magii i przemocy, i porywa jej prawdziwych rodziców.
Koralina musi stawić czoło własnemu strachowi i uwolnić rodziców i dusze trzech martwych dzieci. Na szczęście znajduje w tym pomocnika-czarnego, mówiącego kota.
Na zakończenie dodajmy, że „Karolina i tajemnicze drzwi” jest pierwszym filmem w historii kina łączącym animację poklatkową z technologią 3D.
Zaprojektowano aż 28 kukiełek głównej bohaterki o różnych rozmiarach. Główna lalka Karoliny miała 24 cm wzrostu. I przez 3-4 miesiące pracowało nad nimi aż dziesięć osób.
A na deser przypomnijmy, że w jednej ze scen – na jednodolarowym banknocie, który matka Koraliny daje jako napiwek – można zauważyć podobiznę Henry’ego Selicka, reżysera filmu.
Na koniec przypominamy, że „Koszmarek” do obejrzenia w kinach już od 17 października.